Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Dlaczego tak lubię kasety magnetofonowe? -in search of the lost chord.

sobota, 31 grudnia 2011

Dlaczego tak lubię kasety magnetofonowe?

Espana 78

   Ostatnio będąc u rodziców, w swoim domu rodzinnym znalazłem odpowiedź na to jakże ważne dla mnie pytanie. Trzymając w ręku kasetę ze zdjęcia powyżej wszytko stało się jasne. Przypomniałem sobie ten dziecięcy niepokój zakazanego owocu, którego lekki przedsmak (a raczej łagodny powiew aromatu!) poczułem patrząc na okładkę tej taśmy. Jak widać składanka pochodzi z 1978 roku, więc wtedy miałem... 5 lat!
   Jakby ktoś nie zajarzył, o co mi chodzi, to poniżej powiększenie fragmentu, który budził we mnie te trudne do opisania emocje:

cycuszki

   No, to teraz wiecie :-) Zapewne jest również bardzo wiele cedeków i analogów z podobnymi obrazkami, ale w moim przypadku to zapewne właśnie ta kaseta przyczyniła się do powstania zjawiska pod tytułem MTSKM.
   A z uwagi, że dziś ostatni dzień 2011 roku, to poza najlepszymi życzeniami z okazji nadchodzącego Nowego Roku 2012 (podobno ostatniego) chciałbym przypomnieć, że we wrześniu obchodzimy drugą edycję Międzynarodowego Tygodnia Słuchania Kaset Magnetofonowych!
   Trzymajcie się! Oby rok 2011 nigdy się nie powtórzył!

5 komentarzy:

  1. Zupełnie niezależnie od Ciebie, dziś też "popełniłem " wpis inspirowany muzyką z dawno zapomnianej kasety...:-)...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ricardo de Barcelona4 stycznia 2012 13:34

    W latach osiemdziesiątych (na pewno w połowie tego okresu) funkcjonował na ul. Jagiellońskiej w Szczecinie sklep z kasetami nagrywanymi z (niekiedy mocno zużytych) płyt analogowych, których okładki były w podobnych klimatach

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe, nie pamiętam!
    Pamiętam za to sklep Spektrum na Krzywoustego -tam był duży wybór kaset :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ricardo de Barcelona5 stycznia 2012 09:06

    Spektrum? Nazwa mi jakoś nie utkwiła w pamięci. To przy obecnym Kupcu? Taka dobudówka handlowa z jednym piętrem? Pamiętam, że w tym miejscu kupiłem pierwszą (analogową) płytę TSA "Live". Ciekawostką jest to, że pierw sprzedawali samą płytę w foli i papierowej kopercie a po tygodniu można było dokupić okładkę, drukarnia nie zdążyła. Tak kiedyś płyty miały gigantyczne nakłady. Zakupy płytowe głownie robiłem na rogu Hołdu Pruskiego przy Zamkowej (teraz jest tam salonik prasowy), a później na Jagiellońskiej w Acoustic a czasami w Księgarni Rolniczej przy placu Grunwaldzkim

    OdpowiedzUsuń
  5. Spektrum było dokładnie naprzeciw obecnego Kupca. Wtedy analogów nie kupowałem -tylko kasety.

    OdpowiedzUsuń