Troszkę spóźniona jeśli chodzi o same obchody MTSKM, ale za to w przedłużonym terminie konkursu zmieściła się Agnieszka, autorka bloga Tendresse. Oto jej historia i zdjęcia:
Te wszystkie kasety okupiłam ciężką pracą na bazarach (kto wtedy nie chodził w tureckich ciuchach). Za wszystkie zarobione zaskórniaki kupowałam kasety. Gdyby nie to, nic nie zmotywowałoby mnie do wstawania o 3:00 nad ranem i stania kilka godzin na –15 stopniowym mrozie... Nie mogłam się nigdy doczekać odsłuchania ich na Kasprzaku. Po kilku miesiącach rodzice wykupili od znajomego kartki górnicze, za które poczynili zakup magnetofonu marki Fisher. Okazał się nieoceniony, do tego rozsuwane kolumny! Najbardziej ceniłam sobie kasety z firmy MG Records, ( umieściłam je na osobnym zdjęciu), były świetnie nagrane i dobrze wydane, okładki kapitalnie opisane. No i wydawali rarytasy! Wszystko zaczęło się od audycji niezrównanego Tomka Beksińskiego ,( najbardziej ucieszyło mnie zdobycie Dead Can Dance) , a potem pędem do sklepu lub na bazar, by wyszukać tytuły i zespoły. Do dziś nie potrafię się z nimi rozstać, choć wiele z tych nagrań mam na płytach. Jakiś sentyment i te wspomnienia związane z poszukiwaniem każdej z nich. Dziś zanoszę je do pracy i puszczam dzieciakom. A co, niech wiedzą czego „babcia- belfer” słuchała :-)
Na zdjęciach poniżej ten sprzęt odtwarzający do dziś te wspaniałości!
Te wszystkie kasety okupiłam ciężką pracą na bazarach (kto wtedy nie chodził w tureckich ciuchach). Za wszystkie zarobione zaskórniaki kupowałam kasety. Gdyby nie to, nic nie zmotywowałoby mnie do wstawania o 3:00 nad ranem i stania kilka godzin na –15 stopniowym mrozie... Nie mogłam się nigdy doczekać odsłuchania ich na Kasprzaku. Po kilku miesiącach rodzice wykupili od znajomego kartki górnicze, za które poczynili zakup magnetofonu marki Fisher. Okazał się nieoceniony, do tego rozsuwane kolumny! Najbardziej ceniłam sobie kasety z firmy MG Records, ( umieściłam je na osobnym zdjęciu), były świetnie nagrane i dobrze wydane, okładki kapitalnie opisane. No i wydawali rarytasy! Wszystko zaczęło się od audycji niezrównanego Tomka Beksińskiego ,( najbardziej ucieszyło mnie zdobycie Dead Can Dance) , a potem pędem do sklepu lub na bazar, by wyszukać tytuły i zespoły. Do dziś nie potrafię się z nimi rozstać, choć wiele z tych nagrań mam na płytach. Jakiś sentyment i te wspomnienia związane z poszukiwaniem każdej z nich. Dziś zanoszę je do pracy i puszczam dzieciakom. A co, niech wiedzą czego „babcia- belfer” słuchała :-)
Na zdjęciach poniżej ten sprzęt odtwarzający do dziś te wspaniałości!
Swietna historia :)..mam podobna zwiazana ze sklepem muzycznym na ulicy Paderewskiego w Katowicach do ktorego jezdzilo sie po kasety...z jednym nie moge sie zgodzic w 100 % - kasety MG nie byly najlepiej nagrane ;)..zdarzaly sie buble, i to dosc razace...i nie tak malo /przerwy, nierownomiernosc kanalow, przestery itd/..ale fakt jest niezaprzeczalny - to byla jedyna firma "piracka" ktora miala bogaty repertuar w swoim katalogu.. :)..nowa fale, cold wave, bogaty repertuar 4AD , metal, industrial i gotyk itd...wszystko czego sluchalem ta firma wydawala :)..do dzis mam pare tytulow ktorych do tej pory nie udalo mi sie zdobyc na CD..lub nie ma w ogole ;) pozdrawiam serdecznie autorke bloga :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, ależ zbieg okoliczności, i ja jestem rodowitą Ślązaczką:), kasety kupowałam wszędzie w Rybniku, Cieszynie, Żorach - wszędzie, gdzie były targowiska. 4AD - byłam zakochana w tej wytwórni, sentyment został do dziś.
UsuńDzięki za ciepłe słowa.
Ja mam sentyment do wydawnictwa TAKT. Tyle, że wtedy jeszcze "unc unc" i innych niewymagających dźwięków słuchałem.
OdpowiedzUsuńTact nagrywal wowczas najlepiej moim zdaniem..tyle ze repertuar byl raczej ujednolicony - pop i dance..czasem jakis rok sie trafil..:)
UsuńMam w sowim zestawie kilka kaset tej firmy, ale faktycznie repertuar mieli dosyć ograniczony
UsuńNo ale układ kaset mógł być bardziej kreatywny..., nie wiem, w krzyż? ;P
OdpowiedzUsuńTo prawda, ja taka nieporządna z reguły tym razem postarałam się aż nadto:), ale musiałam je wyciągnąć z regału, żeby w ogóle móc zrobić zdjęcie. Tak, że proszę drogiego rozmówcę o wyrozumiałość i na koniec pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się -Znudzeni tylko tak walą podpuchą ;-)
Usuń