How How -Kinck-Knack

   Trzymając tą kasetę w rękach byłem naprawdę bardzo zaskoczony, że jeszcze gdzieś w Polsce wydaje się muzykę na tym nośniku. Wszyscy wieszczą śmierć płyty kompaktowej, a tu okazuje się, że kaseta, będąca w zaniku od dobrych 15 lat, jeszcze się trzyma! A gdy dodatkowo okazało się, że to kasetowe wydawnictwo jest w limitowanym, ręcznie numerowanym nakładzie 50 sztuk, to Edgarowe zainteresowanie rośnie :-) "Hipsterskie fanaberie" -ktoś pomyśli. No, może coś w tym jest, ale lubiłem już takie wydawnictwa zanim wszyscy hipsterzy tego świata zaczęli się wypierać tego, że nimi właśnie są. Zastawiająca jest też nazwa samej wytwórni: fyh! Records czyli fuck you hipsters! Records. Znamienne, co nie?
   A muzyka? No właśnie. Wszystko co tutaj usłyszymy to czysta, żywa, niczym nie skrępowana eksperymentalna improwizacja. Czegóż to nie ma! Miks elektroniki, żywych, jazzowych klimatów podlanych gęstym alternatywnym sosem. Muzycy dali się ponieść wyobraźni nie czując presji nagrania, ponieważ w jego momencie nikt nie przewidywał, że muzyka zostanie w ogóle wydana! Jak sami piszą na stronie: "Te 30 minut jest czasem zatrzymanym w dźwięku. Bez planowania, bez aspiracji, bez oczekiwania na poklask rzeczywistości."
   Pierwszy odsłuch pozostawił mnie w totalnej dezorientacji. Byłem tak skołowany, że w ogóle nie wiedziałem co myśleć o tej muzyce! Włączyłem kasetę po raz drugi, trzeci i dopiero zaczęło coś do mnie docierać. Teraz słucham jej z prawdziwą przyjemnością, aczkolwiek mogę polecić ją tylko tym, którzy od muzyki wymagają wyjścia poza skostniałe ramy jakichkolwiek gatunków i szukają... Wciąż szukają...