sobota, 7 maja 2011
The echoing green -The winter of our discontent
Kupiłem tą płytę już jakiś czas temu na wyprzedaży w dwupłytowym secie za 10 zeta. "A co mi tam" -pomyślałem "Zobaczymy, co to". Naklejka zapowiadała electro-pop.
Po pierwszym włożeniu CD do odtwarzacza pomyślałem sobie:"Co to za g.wno?" i płyta wylądowała na dnie jakiejś tam szuflady. A dziś sobie ją odgrzebałem i słucham. Rzeczywiście, jest to jakiś tam elecro-pop. Hamerykancky :-) Serio -to amerykańska grupa.
No, szału nie ma... Pierwszy kawałek słabiutki (dlatego tak sobie pomyślałem za pierwszym odsłuchem, hehe), potem trochę lepiej, ładnie to brzmi, trochę relaksu człowiek załapie, ale czy było warto wysupłać pięć zika na tą płytę?
W końcu to prawie dwa piwa!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz