KULT! KULT! KULT!
W sumie nie trzeba nic więcej pisać. Płyta rewelacyjna, nic tylko słuchawki na łeb i volume na Edgarze troszkę bardziej w prawo ;-)
Dodane dzisiaj: po ostatnich walkach Kazika z Internetem i histerycznej reakcji na pojawiające się tam reklamy muszę dopisać, że w tej płycie właśnie jest ulotka pewnego sklepu z empetrójami... A więc ta cała reklamowa krucjata to chyba nie wszystkich obowiązuje.
Świetnie im to wyszło. Jest prościej niż u HEYa i bez różnych udziwnień ale równie interesująco. Świetny dobór utworów (oprócz Szantowego, który jest zwyczajnie słaby), oryginalni goście (Yry fajnie wypadł, Zacier koniecznie do obejrzenia:). No i jak zwykle Kult lipy nie odwalił i były bisy czego chyba w Unplugged'ach jeszcze nie było. Album w wersji z DVD jaką masz jest bardzo ładnie wydany i najlepszy ze wszystkich dostępnych opcji do wyboru:) Kult od kilku albumów systematycznie obniża loty ale na tym koncercie wrócili na szczyty.
OdpowiedzUsuńJa wiem, czy obniża loty? "Poligono industrial" był rzeczywiście nie najlepszy, ale "Hurra!" bardzo mi się podoba. Poza tym jest bardzo dobrze nagrany i wydany. Audiofilski można by napisać ;-)
OdpowiedzUsuńHurra moim zdaniem ma podobny problem jak Czterdziesty Pierwszy Kazika na solo. Za dużo utworów i są one za długie. Trudno dojechać do końca a jak już nawet się do niego dojedzie to już człowiek zapomina co było na początku. Mogliby kilka wałków niepotrzebnych wyrzucić i całkiem konkretny album by wyszedł. Mi się bardzo podoba Maria Ma Syna (stary Kult pełną gębą), Amnezja (tekst), Nie Mamy Szans (muzyczny niepokój). To ścisła czołówka. Reszta reprezentuje ligową szarzyznę i na starcie u mnie by wyleciał Idiota Stąd, Gigantyczna Koncentracja też nie jest jakoś wybitnie potrzebna. Zrobiliby album 50-max 60 minutowy i byłoby dobrze:) Swoją drogą kwestia gustu. Ja tam wolę ich starsze wydawnictwa: krótsze ale bardziej konkretne:)
OdpowiedzUsuńStarsze płyty są poza konkursem :-)
OdpowiedzUsuń