Jeśli chodzi o radio to w zasadzie nic innego nie musi w eterze nadawać. Trójeczka jest na topie od lat. Od dziesiątek lat!
Zaczęło się oczywiście od listy -to właśnie z niej nagrałem swój pierwszy utwór na kasetę magnetofonową! Potem siedzenie po nocy, polowanie na nadawane całe płyty -wtedy to było legalne, o prawach autorskich nikt nie słyszał, a redaktorzy mieli świadomość misji dostarczania ludziom w całym kraju muzyki, której nigdzie indziej nie można było zdobyć. Taka była Trójka. Do dziś mam te kasety. Wszystkie ponumerowane, poukładane, dokładnie opisane.
A teraz? Przed chwilą skończyła się Lista Przebojów, teraz leci Męskie Granie. Czasem wkurza polityka, zaproszą do studia kilku bufonów, postawią im darmową kawę, więc ci nawijają co im tam akurat w głowie zaświta.
Ale najważniejsza jest muzyka. Tutaj poznałem Archive, Mjut, Kinsky'ego, Sisters of Mercy i wielu innych. Dzięki, kochana Trójeczko!
Dołączam do wielbicieli magicznej Trójki. Kiedyś nagrywałem na szpulowca Status Quo, Lady Pank i inne cuda. Toczyłem wojny z siostrą, na czyją taśmę będziemy nagrywać przeboje z listy Niedźwiedzia.
OdpowiedzUsuńA masz jeszcze tego szpulowca? To ja się nim che tnie zaopiekuję, jak leży gdzieś zapomniany, biedaczek!
OdpowiedzUsuńCzy lampowy szpulowiec też cię interesuje?
OdpowiedzUsuńKiedy mam po niego przyjechać? :-)
OdpowiedzUsuńJuż dawno słuch po nim zaginął. Szkoda, to był używany Grundig.
OdpowiedzUsuń