Ile razy zdarzyło się Wam posłuchać nowej płyty od razu od początku do końca, poświęcając jej całą swoją uwagę?
Dziś dostałem do przesłuchania dwie płyty od koleżanki z pracy (Dzięki, Kasiu!). I jedną z nich jest właśnie ta. Włożyłem krążek do cedeka, założyłem słuchawki i chciałem popatrzeć co się dzieje w Internecie, ale po chwili po prostu siedziałem zasłuchany patrząc niewidzącym wzrokiem w biurko. I tak praktycznie całe pięćdziesiąt minut. No, zrobiłem przerwę na siku :-)
Nigdy wcześniej nie słuchałem A perfect circle, i muszę szczerze przyznać, że to był błąd. Muzyka pełna delikatnego rock'n'rollowego klimatu, trochę gitarowo zadziorna, ale więcej na niej spokojniejszych klimatów. Co wcale nie znaczy, że jest to smętne plumkanie! O, nie!
Jest to jedna z tych płyt, do których się wraca.
Świetny album, kawał dobrej muzyki z wieloma smaczkami. Jak podoba Ci się 13th Step to posłuchaj sobie ich debiutu - Mer De Noms. Album jeszcze lepszy, osadzony w cięższych klimatach, pełen niepokoju, na dobrym sprzęcie świetnie się tego słucha, niesamowicie wciąga, człowiek robi sobie przerwę i koncentruje się tylko na muzyce.
OdpowiedzUsuńNatomiast ich 3 wydawnictwo z coverami to dla mnie totalna pomyłka. W ogóle to do mnie nie przemawia, kupiłem, przesłuchałem i wystawiłem na allegro. Z tego co czytałem to w 2012 roku ma się pojawić ich nowe wydawnictwo - nie mogę się doczekać
jedna z moich ulubionych płyt, ja z kolei czekam na nową płytę toola.
OdpowiedzUsuń