Cóż za gęsta, mroczna, wciągająca muzyka tak wspaniale rozjaśniona wspaniałym głosem Pani Beth Gibbons! Od pierwszych dźwięków zakochałem się w tym zespole. Tak, nigdy wcześniej go nie słyszałem! Nie, nie żyję na bezludnej wyspie, ani nie odsiaduję żadnego wyroku :-)
Cóż więcej napisać o tej płycie? Że słuchanie jej to jakby poruszanie się w gęstej smole, w zatęchłym tunelu z jasną, punktową latarką w ręce? Mimo rosnącego wrażenia całkowitego zagubienia w tych trip-hopowych ciemnościach, cały czas mamy świadomość podążania we właściwym kierunku dzięki kojącemu brzmieniu jasnego głosu wokalistki? Posłuchajcie, przekonajcie się sami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz