Nie jest to płyta dla wszystkich. W ogóle Joy Division nie było zespołem dla mas. Już bardziej New Order, powstałe po samobójczej śmierci Iana Curtisa, tworzyło muzykę łatwie przyswajalną szerokie publiczności. Ot, chociażby słynny "Blue Monday".
Ale wracając do Joy Division. Według mnie jest to jedna z najbardziej dołujących płyt, jakie kiedykolwiek powstały. Jest strasznie dołująca, a jednak chce się do niej wciąż wracać. Nawet jak się ma dobry humor. Nawet dzisiaj nie czułem się jakoś tak specjalnie zdołowany, ale jednak sięgnąłem po tą płytę. Może to przez to dziwne lato, które bardziej przypomina mieszankę wiosny i jesieni? Kto wie?
Moim marzeniem jest posiadanie tego vinyla jednak nie jestem w stanie go nigdzie dorwać :(((((
OdpowiedzUsuńJest tego sporo na pewnym dosyć popularnym serwisie aukcyjnym ;-)
OdpowiedzUsuńa czy orientujesz się gdzie mogę dostać kasetę ? Widziałam na allegro CLOSER jednak nie zdążyłam, ktoś mnie wyprzedził w zakupie
OdpowiedzUsuńHmmm... Poza Allegro pozostaje jedynie szukać na pchlich targach chyba... Albo na giełdach jakichś. Czasem można tam różne cuda znaleźć. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję :D tak w ogóle super strona
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za miłe słowa :-)
OdpowiedzUsuń