"Hej, chłopie! Nie masz dosyć po tygodniu katowania się kasetami? MTSKM już się skończył, przejdź na jakieś bardziej cywilizowane nośniki!" -w sumie to macie rację. Ten Hedone to tak bardziej z rozpędu chyba, zresztą jest jeszcze sporo kaset, które chciałbym sobie przypomnieć, więc pewnie i tu się pojawią.
A co do Hedone. No niestety... Czas zrobił swoje. Kaseta bardzo ładnie wydana, porządna wkładka, ale muzyka... Nie, w sumie nawet nie sama muzyka. Słuchając "Werk" cały czas miałem wrażenie, że to byłby dobry album. Naprawdę! Gdyby tylko ten gościu, co to go przy mikrofonie postawili, w ogóle się nie odzywał!!!! Niech sobie stoi, ale Haspadi pomiłuj, niech nie śpiewa!!!
no muzyka industrialna - a do takiego gatunku byl klasyfikowany Hedone - nie kazdemu moze przypasc do gustu :)..histeryczny wokal Macka Mozdzenia dodatkowo jeszcze zostal cyfrowo znieksztalcony..przybrudzony...goscinnie na plycie Krzysiek Najman z Closterkeller na basie oraz Kasia Lach na instr.smyczkowych/wowczas zespol Puzle, pozniej dolaczyla do FNS/..
OdpowiedzUsuńAle ja naprawdę cholernie lubię industrial!
OdpowiedzUsuńEdgar i dlatego nie pasuje Ci to. Gdy się słucha Blixa, NIN czy Laibach wokal współgra z muzą, tu idzie swoim torem.
OdpowiedzUsuń