Wczoraj byłem z rodzinką na spacerku i po drodze wstąpiliśmy do saloniku prasowego, gdzie dzieciaki zakupiły sobie gazetki do poczytania. Córuchna moja zakupiła Bravo Girl -dorasta dziewczyna, a synek wybrał sobie gazetkę z Elmo w środku (Elmo to jego absolutny namber łan). A ja wypatrzyłem na najniższej półce stertę czegoś takiego jak na zdjątku powyżej. 14.99 za 10 płyt z setką absolutnie najwspanialszych hitów Disco Polo!! Szał!!! Musiałem użyć całej swojej siły woli i chwycić się regału z gazetami, żeby z obłędem w oczach nie pobiec do kasy. Ale kilka szybkich wdechów i oprzytomniałem. Tylko żona moja ukochana jakoś tak dziwnie się na mnie patrzyła. Strzeliłem fotę, przypadkiem kciukiem zasłaniając facjatę jakiejś panienki (a może to jedna z tych gwiazd??) i poszliśmy dalej.
Ale nie daje mi to wciąż spokoju. 10 płyt za 15 zeta daje cenę jednostkową złoty pińdziesiąt za cedeka. Za zestaw 40 krążków Beethovena dałem 60 zł, więc za jednego CD wychodzi... też złoty pińdziesiąt!!!!!
Później, spacerując z rodzinką po mieście, w głowie kołatała mi się piosenka:
Szaleństwo:D
OdpowiedzUsuńdobrze ze to bylo tylko chwilowe zacmienie umyslu ;D
OdpowiedzUsuńa już myślałam, że kupiłeś:)
OdpowiedzUsuń