Na dzisiejszy wieczór wybrałem znów płytę LUC-a. Pisałem o niej już tutaj. Wiecie, w sumie nie chciałem ruszać polityki na mojej stronie. Ale przeglądając blogi kolegów widzę, że ta data nikomu nie umknęła. Więc też dorzucę swoje trzy grosze.
Dziś w Trójce słyszałem wywiad z premierem, którego nazwisko zaczyna się na M. Powiedział on kiedyś, że chciałby, żeby ta data kiedyś kojarzyła się ludziom z zakończeniem negocjacji akcesyjnych z Unią Europejską, a nie z ogłoszeniem stanu wojennego.
Pierdol się, Panie eM. Po moim trupie.
Stanu wojennego nie pamiętam, nie mam prawa bo nie było mnie jeszcze na świecie. Mi ta data kojarzy się głównie z corocznymi kłótniami i spięciami. Polacy to dziwny naród. To samo 11 listopada - zamiast cieszyć się z odzyskania niepodległości kłócą się, obrzucają gównem, zwalają jedni na drugich, biją rodaków, demolują stolicę. Popierdolone towarzystwo...
OdpowiedzUsuńZ reguły nikomu źle nie życzę ale chciałbym żeby w końcu szlag trafił niektórych z tej starej przed89rocznej politycznej gwardii. Może w końcu oczyściłaby się atmosfera z tej nienawiści i zakłamania. Szczególnie chodzi mi tu o jednego chorego mąciciela i podjudzacza. Za resztą też wybitnie nie przepadam ale ten to mnie wybitnie wkurwia:)
Żeby zakończyła się ta cała chryja z oskarżeniami kto co robił w tamtym czasie i jaką ma teczkę (i na kogo!), to musi minąć ze dwa pokolenia. Włącznie z moim :-/
OdpowiedzUsuńJa pamiętam, dlatego wcześniej pisałem o demonizacji. Ktoś kiedyś powiedział, że rozsadziliśmy RWPG od środka a teraz rozsadzimy UE i pewnie tak będzie. Wolność to współcześnie przereklamowany slogan służący politycznej zabawie.
OdpowiedzUsuńA NAJLEPSZE CO WYMYŚLIŁ CZŁOWIEK TO MUZYKA i najlepiej tylko tym się zajmować.