Święta... Czas radości, odpoczynku i masowego obżarstwa. Spacerów, odwiedzin, leniuchowania oglądania filmów i słuchania muzyki. No, przynajmniej takie były plany. Taaa...
A mamy zestaw leków, syna w gorączce, nieprzespane noce (i to wcale nie przez ostre imprezowanie, o, nie!) i domową kwarantannę. Dziecko chore i cały dom postawiony do góry nogami. Właśnie żona moja ukochana próbuje synka naszego położyć na małą drzemkę. Może dwadzieścia minut pośpi... Więc mam czas na napisanie powyższego posta. Następny -dopiero jak młody wydobrzeje. Oby jak najszybciej...
No to zdrowia jemu w takim razie życzę, Wam także.
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do życzeń.
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do życzeń.
OdpowiedzUsuńNiech Młody szybko zdrowieje, a Wy nie złapcie od Niego jakiegoś choróbska.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńNie jest łatwo. Młody choruje na mononukleozę -leczenie może trwać nawet miesiąc...
OdpowiedzUsuńAle bardzo wam dziękuję za wsparcie!