Duma mnie rozpiera! Gdy słyszę takie fajne dźwięki i czytam, że kapela pochodzi ze Szczecina, to cóż innego mogę czuć w sercu moim? A wszystko się zaczęło od przeglądania bloga WAFP!. Tam też jest post o Sue Clyde, są też udostępnione jego utwory. Posłuchałem, poczytałem i znalazłem ich stronę na Myspace, aby na nią trafić, wystarczy kliknąć na powyższy obrazek.
Na blogu WAFP! opisałem swoje odczucia po przesłuchaniu muzyki Sue Clyde, więc nie będę się produkował od początku, tylko zacytuję samego siebie:
Jako rodowity Szczecinianin cieszę się, że takie perełki powstają w moim grodzie :-)
"Moonbeams" i "Unravel" to wspaniałe elektroniczne pejzaże doskonale współgrające w cudownym głosem wokalistki. Chociaż w tym drugim pośrodku jest coś nie tak -to wyciszenie brzmi jak usterka techniczna, a nie celowy zabieg. "Home" nie za bardzo mi się podoba -taki popowy kawałek, do posłuchania i zapomnienia. "Here" długo się zaczyna, ale warto zaczekać. Jest o wiele ciekawszy od poprzednika. Wraca ten relaks, to chilloutowe rozluźnienie obecne w dwóch pierwszych utworach.
"Chances" znów wraca do popowego rytmu, ale mimo to może się podobać. Na pewno bardziej niż "Home".
No i najważniejsze pytanie: można gdzieś kupić płytę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz