Rok zerowy. Początek nowej epoki. Nowego porządku w którym nie ma miejsca dla indywidualistów. Wszyscy są tacy sami i myślą tak samo. Oto właśnie piszemy nową przyszłość USA. A jeśli się z nią nie zgadzasz, jeśli uważasz, że wiesz lepiej, a na dodatek słuchałeś płyty "Year Zero" tego wyrzutka, Trenta Reznora, to zadzwoń na numer 1-866-445-6580. Bądź patriotą! Bądź informatorem! Amerykańskie Biuro Moralności czeka na sygnał od Ciebie!
To jest właśnie to, czego chcę od NIN. Ta potęga pomysłów, moc dźwięku zmiatająca z siłą huraganu wszystko, co stanie na jej drodze. Drapieżność po kawałku kąsająca umysł i serce. Moc z siłą wiertarki udarowej wdzierająca się wprost do mózgu. Album, o niebo lepszy od wcześniejszego "With Teeth", jest naprawdę rzeką świetnych, rewelacyjnych pomysłów, które wyglądają jakby kumulowały się od poprzedniego albumu, aż w końcu wystrzeliły eksplozją, jak jakiś pieprzony wulkan!
Sama historia wydania tej płyty jest ciekawa, poczytajcie sobie o niej chociażby na Wikipedii. Dodam tylko, że mój egzemplarz cedeka też zmienia barwę pod wpływem ciepła. Warto kupować oryginały, nie?
Muszę się z Tobą zgodzić, na tej płycie rzeczywiście jest więcej "wiertarek" charakteryzujących twórczość NIN. Jednak nie sądzę by była dużo lepsza od "Witch Teeth". Po prostu te albumy są o różnych rzeczach. "Witch jest o człowieku i jego wnętrzu a "Zero" o społeczeństwie, ludzkości. Co ciekawsze obydwie płyty były tworzone przez tą samą ekipę. Aż się boję, co napiszesz o "Ghost" :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że nin wydało Witch Teeth :c
Usuń