Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Tangerine Dream Logos Live -in search of the lost chord.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Tangerine Dream
Logos Live

Tangerine Dream


   Fajna okładka, nie? 
   -Najnudniejszy koncert na świecie- pomyślicie- kilku facetów coś tam sobie naciska na pudełkach, a publika siedzi i kontempluje!
   Heh, nie wiem... Nigdy nie byłem na koncercie TD, chociaż jest to jedno z moich marzeń niespełnionych (chociaż nie jestem do końca pewien, czy chciałbym pójść na ich współczesny koncert...). Ale znaleźć się  wśród publiki chociażby tego koncertu w Londyńskim Dominium to już coś. Chociaż najbardziej chciałbym usłyszeć na żywo materiał z płyty "Encore" -to według mnie najwspanialsza muzyka, jaka kiedykolwiek została nagrana na naszym globie. Kto tak nie uważa -wyzywam na pojedynek!
   Ale przecież miałem pisać o "Logos"! To muzyka, którą poznałem stosunkowo wcześnie, jeszcze w czasach Technikum. Kupił ją sobie Zibi i z tego ci pamiętam, na jego wydaniu były trzy utwory. "Logos" był podzielony na "Part 1" i "Part 2" oraz "Dominion". Podział "Logosu" wynikał z potrzeby zmieszczenia muzyki na płycie winylowej, więc na pierwszych wydaniach CD też tak było. na moim "Logos" jest już połączony w jedną całość. I w sumie dobrze, ponieważ klimaty obu części są podobne i nawzajem się uzupełniają. A zamykający płytę, ostatni "Dominion" jest po prostu świetnie zagraną prostą melodią która po medytacyjno-przestrzennym koncercie wprawia w dobry nastrój i wybudza z zadumy.
   W porównaniu z opisywanym wcześniej "White Eagle" to płyta o wiele lepsza. Więcej pomysłów, ciekawsze aranżacje, muzyka absorbuje i relaksuje. Doskonale się tego słucha i trochę żal, że takich koncertów już nie będzie. 

7 komentarzy:

  1. Wybieraj broń - "Encore" jest przewspaniała, jednak "Ricochet" jest pierwszą płytą, przy której odpłynąłem. Drugą (i na razie ostatnią) była "Deliverance" SCORNA :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To chyba już nie żyję :). Dla mnie najwspanialsza jest "Stratosfear" (i/lub "Ricochet"), choć "Encore" i pozostałe wczesne płyty tracą bardzo niewiele :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to Panowie: rapiery czy pistolety?
    Aha, jeszcze proszę poczytać to: Kodeks Honorowy

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, zgodnie z kodeksem honorowym, nie możemy się pojedynkować. Nie nastąpiła jakakolwiek zniewaga. Gdybyś napisał, że kto nie sądzi tak jak Ty jest człowiekiem niegodnym :) no to inna sprawa. Jakbyś jednak chciał to wybieram rapiery :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak... Żaden z Was nie napisał, że Encore jest do bani, więc rzeczywiście, zniewagi nie było ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Encore, była by z pewnością najlepsza, gdyby to był faktycznie materiał zagrany na koncertach amerykańskich. Cheroke Line i Monolight, są zagranymi wg mnie na żywo. Pozostałe niestety to studyjna robota. Na dowód proszę o przsłuchanie płyt z ngraniami bootlegowymi z tych amerykańkich tras(były dwie w 1977 r.). Nigdzie nie natrafimy na choćby podobny utwór do Desert Dream czy Coldwater Canyon. Za to na tych bootlegach(proponuję zaopatrzyć sę w odpowiednie części wydawnictw fanowskich z seri TT[Tangerine Tree] lub TL[Tangerine Leavs]) jest mnóstwo innej wspanialej muzyki, która mogła być wydana, tylko,że wtedy Encore powinno być poczwórnym wydawnictwem, który pierwotnie był wyadany na analogu. Swoją drogą Ricochet też jest robotą studyjną ;)ale to temat na kiedy indziej. Co do LOGOS to bardzo doba płyta ale dla mnie POLAND jest lepsza. Być może to skrzywienie, pozbawione dystansu do tego, z uwagi na fakt,że byłem widzem i słuchaczem uwczesnych koncertów TD w Poznaniu i Warszawie.

      Pozdrawiam

      Usuń
  6. No właśnie, różnica między tymi płytami to pojedyncze mm..., mg... eee, w czym się mierzy jakość muzyki? :)

    OdpowiedzUsuń