Już mam! Ledwo wróciłem z Niechorza, to na drugi dzień pobiegłem do eM Markietu po płytę. Pudełko, jak to zwykle bywa w premierowych wydaniach to zwykły digipack. Na dodatek front okładki został oszpecony okrągłą naklejką z informacją, że to nowa płyta DCD. Jakby ktoś nie wiedział...
Nalewam sobie właśnie trzecią szklaneczkę Grants'a ze Spritem. Mam nadzieję, że pamiętacie, że posty powstają wieczorami i tylko pojawiają się o 16 ;-) No więc nalewam sobie trzecią whisky i słucham czwarty raz z rzędu "Anastasis". Piękna płyta! Ci, którzy znają DCD od lat będą może kręcili nosem, że to samo, że nic nowego, że nie powala na kolana. I będą mieli rację. Ale Ci, którzy poznają Tańczących Umarlaków dzięki tej płycie, będą mieli doskonały powód do sięgnięcia po wcześniejsze albumy.
Kupować, kupować, to tylko 50 zeta ;-) A ile radości!
Kupować, kupować, to tylko 50 zeta ;-) A ile radości!
a jak brzmieniowo ?
OdpowiedzUsuńczytałem na różnych forach,że ludzie kręcą nosem na realizacje itd....
Szczęśliwi posiadacze płyty ;) Ja niestety przesłuchałem tylko raz i to w pracy. A płyta? Cudowna, wspaniała, przepiękna. Jest wszystko czego oczekuję od DCD. I to, że jest to to samo co 16 lat temu jest najlepsze :) Też słyszałem, że ten digipack nieszczególnie wydany.
OdpowiedzUsuńNo, płyta jest basowo-bucząca, ale nie przeszkadza to zbytnio.
OdpowiedzUsuńJa kupiłem ją w dniu oficjalnego ukazania się (nawet jakby była wcześniej dostępna to poczekałbym do 13.08). Owszem, słyszałem niektóre utwory wcześniej w audycji Anji Orthodox, ale i tak wiedziałem, że tę płytę muszę mieć. Jest ta muzyka magiczna, i nie widzę tu nic wtórnego. Tylko szkoda tego koncertu w Warszawie... :(
OdpowiedzUsuńA ja powiem tak: Nikt nie oczekiwał rewolucji, rewolty zostawmy młodym narwańcom. Tu króluje doświadczenie i mądrość. Realizacja jak dla mnie też jest taka trochę w "uśmiechnięty equalizer" (wiecie co mam na myśli) i ciut chyba jednak zbyt sterylna, ale stwierdzam tylko fakty, które ani trochę mi nie przeszkadzają.. A poza tym skończone piękno i cudeńko "Kiko" którego to utworku metrum mimo kilkukrotnego słuchania nadal jest zagadką i nie wiem jak to liczyć ;-)
OdpowiedzUsuńi chwala za to ze DCD nie poddaje sie modom...graja swoje od lat i bardzo dobrze...album swietny...moze nie najlepszy w ich dorobku ale dobrze nagrany...pozdr.:)
OdpowiedzUsuń