Oto mój sprzęt, który dzielnie służył w czasach nastoletnich i studenckich. To pierwszy radiomagnetofon, który kupił ojciec specjalnie dla mnie, nie był to sprzęt "odziedziczony" po nim, gdy kupował sobie nową zabawkę ;-) Pamiętam, jaki byłem zaskoczony gdy sam zaproponował zakup sprzętu grającego dla mnie. Wcześniej miałem taki amplituner z wbudowanym magnetofonem, który nazywał się "Orion" i był właśnie takim "spadkowym" sprzętem. O ile radio jeszcze jakoś grało, to sam magnetofon już dożywał swoich dni -klapka się zacinała, paski już były wyciągnięte i odtwarzana muzyka czasem zwalniała...
Więc gdy dostałem tego Fishera, byłem w siódmym niebie. Cyfrowe radio, efekt Surround, korektor graficzny, cudo! Brakowało mi tylko autorewersu z uwagi na to, że potrafiłem jednej kasety słuchać tygodniami, a przekładanie jej co kilkadziesiąt minut było zdeka irytujące.
Sprzęt do dziś stoi u moich rodziców i będąc u nich ostatnio pstryknąłem mu zdjęcie. Niestety, jest to fota zrobiona komórką, więc jej jakość nie jest najlepsza. A przypomniałem sobie o klamocie przez MrsDalloway, która to posiada podobny sprzęt, o czym pisała w pracy konkursowej na MTSKM2.
Chętnie kupię ten sprzęcik.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie jest na sprzedaż.
UsuńSzkoda to jest sprzęt mojej młodości miałem taki i teraz żałuje że go sprzedałem.
UsuńGłośniki są od Sanyo.Mam taki sam pzdr
OdpowiedzUsuń