Kaseta ma swoje lata... W tamtych czasach dorwanie muzyki "trochę innej" było dla mnie nie lada wyzwaniem. Kopia kopii skopiowana od kumpla, który miał całkiem niezłą kopię z kasety... Już sam nie pamiętam jakim cudem mam ksero okładki. Ale pamiętam to wrażenie jakie zrobiła na mnie ta płyta! Uwielbiałem ją! Elektroniczno-industrialne objawienie! Mogłem jej słuchać godzinami.
Ale dziś, niestety, niewiele pozostało z tej pierwotnej mocy. Słuchając jej trochę się nudziłem. Wciąż mi się podoba "Worlock" i "Rivers", ale reszta nuży płaskim brzmieniem. Zestarzała się trochę płyta, nie ma co...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz