Kupiłem. Wreszcie. A obiecywałem sobie to od czasu zakupienia płyty Pana Wojtka Mazolewskiego "Smells Like Tape Spirit"! Iro napisał wtedy w komentarzu że warto posłuchać tej płyty, że ma więcej "mroku i elektoniki". To prawda. To muzyka trochę inna od "Smells...". Bardziej "poszukująca", łamiąca schematy, mieszająca style i wciągająca takim właśnie podejściem. Na obecną chwilę najbardziej zafascynował mnie "Red eyes, blue sea and sand" -to takie połączenie muzyki filmowej, jazzowej i eksperymentalnej. Świetna rzecz.
Co ja tu się zresztą będę wymądrzał! Na pewno sięgnę po inne płyty zespołu, bo muzyka mnie zaintrygowała.
PS
Może zauważyliście, że posty zaczęły się pojawiać rzadziej. Znudziło mi się? Nie. Po prostu zauważyłem, że słucham coraz to innych płyt, żeby móc je potem opisać na MOTH, a zawsze lubiłem delektować się muzyką. Niektóre albumy potrafiłem słuchać bez przerwy tygodniami! I zamierzam do tego powrócić. Nie będę na siłę gonił ze słuchaniem, bo posta trzeba napisać. MOTH ma być moim odreagowaniem słuchanej muzyki, a nie sileniem się z "terminowym" zamieszczaniem wpisów. Mam nadzieję, że zrozumiecie :-)
Co ja tu się zresztą będę wymądrzał! Na pewno sięgnę po inne płyty zespołu, bo muzyka mnie zaintrygowała.
PS
Może zauważyliście, że posty zaczęły się pojawiać rzadziej. Znudziło mi się? Nie. Po prostu zauważyłem, że słucham coraz to innych płyt, żeby móc je potem opisać na MOTH, a zawsze lubiłem delektować się muzyką. Niektóre albumy potrafiłem słuchać bez przerwy tygodniami! I zamierzam do tego powrócić. Nie będę na siłę gonił ze słuchaniem, bo posta trzeba napisać. MOTH ma być moim odreagowaniem słuchanej muzyki, a nie sileniem się z "terminowym" zamieszczaniem wpisów. Mam nadzieję, że zrozumiecie :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz