Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Sennheiser HD 570 -in search of the lost chord.

środa, 27 lutego 2013

Sennheiser HD 570

Sennheiser HD 570


   Niedawna wizyta na szczecińskiej giełdzie "samochodowej" na Płoni okazała się owocna. Szperając w pudłach z różnymi gratami przywiezionymi z niemieckich wystawek znalazłem Sennki HD 570. Jedynym mankamentem był brak kabla i przez to nie miałem ich jak sprawdzić. Stałem z nimi w ręku kilka dobrych minut bijąc się z myślami, czy w ogóle jest sens pytać się o ich cenę. Przecież już mam słuchawki! Obracając je w rękach zauważyłem dwa zadrapania plastiku. Gąbki muszli, obszyte czarnym welurem, nie są w ogóle wygniecione, wręcz wyglądają jak nowe. Są odrobinę przybrudzone kurzem -widać, że spędziły trochę czasu rzucone w kąt. Żadnych pęknięć, żadnych plam. Zewnętrznie wyglądały po prostu świetnie.

Tutaj widać zarysowania pałąka, oprócz tego jest na jednej muszli jest troszkę obtarty napis "HD 570"

Gąbki są w stanie niemalże idealnym

Czyż nie wyglądają pięknie?

   "Ale co tam" -pomyślałem. "Przecież nie muszę ich od razu kupować." Pytam o cenę. Gdy ją usłyszałem, to nawet nie chciałem sprawdzać czy są sprawne. Bez targowania się zapłaciłem, ile chciał sprzedawca, i schowałem nauszniki do plecaka. Coś wewnątrz czaszki mówiło mi, że zrobiłem dobry deal...
   Po powrocie do domu zacząłem nerwowe poszukiwania kabla pasującego do pięćset siedemdziesiątek. I tu napotkałem na pierwszy problem. W słuchawkach jest gniazdo na mini jack 2,5 mm, czyli w takiej mniejszej wersji standardowego mini jacka, który ma długość wtyku 3,5 milimetra. Przetrząsnąłem wszystkie swoje szuflady z wszelkimi kablami, końcówkami i przejściówkami i niestety nic nie znalazłem. Grrr.... Wygrzebałem tylko zwykły kabel zakończony dwoma jackami 3,5 mm. Pozostało mi czekanie do Poniedziałku i przebieżka po szczecińskich sklepach elektronicznych.

Pierwszy kabel, heh, "testowy"

   Na drugi dzień po pracy udało mi się kupić za dychę przejściówkę pozwalającą podłączyć normalny kabel ze zdjęcia powyżej. Niby to do telefonów Nokii, ale na pierwszy test w zupełności wystarczyło, tylko musiałem zerwać z niej gumową koszulkę, bo otwór w słuchawkach okazał się zbyt wąski. Pomyślałem sobie, że jeśli słuchawki okażą się sprawne i spodoba mi się ich brzmienie, to kupię sobie do nich oryginalny kabel. Ale nie uprzedzajmy faktów. Podłączyłem wszystko do kupy i z bijącym z emocji sercem podłączam nauszniki do wzmacniacza i zakładam je na głowę. Pierwsze wrażenie przed włączeniem muzyki: wygoda!! Muszle są duże i ucho z łatwością się w nich mieści, gąbki doskonale przylegają do czaszki bez wrażenia ucisku. W porównaniu z nimi moje Ultrasony to ciężkie imadło.

Zakupiona przejściówka

Kabel + przejściówka + słuchawki: nie wygląda to zbyt dobrze

   No dobra, czas puścić jakąś muzyczkę, co nie? Zapuszczam "Anastasis" Dead Can Dance. Słuchawki brzmią miękko i relaksacyjnie. Ten dźwięk jest zupełnie inny niż w Ultrasonach PROLine 2500. Co prawda to różne półki cenowe (nowe HD 570 kosztowały około 500-600 zł, a Ultrasony ponad 1100 zł), ale muszę do czegoś je porównać, a mam tylko takie odniesienie. Sennki grają trochę ciszej, więc musiałem podkręcić gałę na wzmaku, aby uzyskać podobny poziom dźwięku. Muzyka zabrzmiała lekko, zwiewnie i bardzo przestrzennie. W rankingu Hi-Fi i Muzyki, który możecie sobie pobrać tutaj, słuchawki są opisane jako "chłodne, analityczne i przy tym muzykalne". Trudno mi się zgodzić z tą oceną. Według mnie chłodu i analityczności tu raczej nie ma, ale prawdą jest to, że nauszniki grają bardzo muzykalnie.
   Aby zmienić trochę nastrój wkładam do cedeka "Year Zero" Nine Inch Nails. No i tutaj słuchawki trochę się wykładają. Niestety, ostrzejszy materiał brzmi tutaj jakby bez mocy. Tutaj potrzeba dynamiki i powera, a tego mi zabrakło. Słuchawki ewidentnie lepiej grają przy łagodniejszych klimatach. Chociaż dalej pozostaje fajne odegranie przestrzeni...
   Po tych wszystkich eksperymentach stwierdziłem, że jednak warto zainwestować w oryginalny kabel. Po pierwsze dlatego, że przejściówka w słuchawkach i podłączony do niej kabelek jednak dają odczucie pewnego dyskomfortu (trzeba uważać, żeby coś się nie rozłączyło), po drugie byłem ciekaw, jaki wpływ na dźwięk będzie miała zmiana kabla. Oryginalny kabel do Sennheiserów kupiłem tutaj. Prawdę powiedziawszy, to myślałem, że będzie trochę grubszy... Co prawda oba wtyki są pozłacane, ale sam kabelek jest grubości cienkiej sznurówki. No, ale wiecie -to łałdiofilskie przeświadczenie, że na pewno będzie o WIELE lepiej! Gówno prawda. Jest tak samo. Albo ja jestem głuchy jak pień. No ale poprawiła się wygoda korzystania ze słuchawek -już nie martwię się, że coś mi się wysunie i rozłączy.

Oryginalny kabel Sennheiser...

...zupełnie inaczej wygląda, nieprawdaż?

   Konkludując: bardzo wygodne słuchawki dobrze grające łagodniejszy repertuar. Ba, w cenie, jaką za nie dałem (nawet dodając koszt kabla, 59 zeta) to nie ma mowy, żebyście kupili lepsze nauszniki. Nawet używane. Nawet na zachodzie, na ebaju, na allegro, korrrba, GDZIEKOLWIEK. No, poza szczecińską giełdą na Płoni oczywiście!
   A na koniec zagadka: ile zapłaciłem za HD 570? Chodzi mi o cenę jaką dałem na giełdzie, bez oryginalnego kabla ;-)

9 komentarzy:

  1. 1/2 stówki.
    pozdrawia Iro i czeka na nagrodę (za zgadnięcie) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. PS. gratulacje dobrego nabytku, niech dobrze służą przy "plumkaniach" :)
    (Iro)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sam uzywam od wielu lat HD 590, i jestem z nich bardzo zadowolony. Twoje HD 570 to model porownywalny, wiec pozwole sobie zwrocic uwage na sprawy praktyczne. Sluchawki srednio nadaja sie do sluchania muzyki na zewnatrz bo, mimo ze lekkie, to jednak po kilku godzinach czuje sie ich wage. Po za tym, ze wzgledu na konstrukcje przepuszczaja nieco dzwiekow na zewnatrz.
    To utrudnia korzystanie z nich w domu, jesli sie ma tylko jedna sypialnie ;) Duzym plusem jest to, ze oryginalne czesci np. kabel czy gabki dostaniesz bez problemu jeszcze przez wiele lat. Wiadomo - Sennheiser.
    A ile za nie zaplaciles jest bez znaczenia, wazne ze masz z nich frajde, ta bywa bezcenna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiedziałem, że nadal działa ta giełda, będę musiał wybrać się któregoś weekendu.

    Strzelę, że kupiłeś za 10 złotych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehe, żaden z was nie zgadł! Dałem za nie piątaka :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. bawiłem się kiedyś z przejściówką do innego modelu Senków - chciałem skrócić kabel, a miałem taki sam układ wtyczek, czyli 2.5mm oraz 3.5mm. Po takim "rekablingu" dźwięk brzmiał podobnie, jak ze słuchawek z kiosku ruch. Kabel ma duży wpływ na jakość dźwięku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi nie działa kabelek łączący dwie słuchawki.nie wiem czy taki jest dostępny.

    OdpowiedzUsuń