Celebracja -to jedyne właściwe słowo, które mi przychodzi do głowy po pełnym skupienia przesłuchaniu tego pięknego albumu. Wcześniejszy, "The Serpent's Egg", pozostawił mnie w odczuciu pewnego niedosytu, ale "Aion" przywraca nadzieję. Zespół wraca do wielkiej formy nagrywając płytę przepiękną, mieniący się muzyką o zabarwieniu średniowiecza, prawosławnych zaśpiewów oraz arabskich rytmów. Rzeczy w dzisiejszych (politycznych) czasach nie do pogodzenia, tutaj współgrają i tworzą pełen skupienia klimat do oderwania się od przytłaczającej rzeczywistości i zamyślenia się nad samym sobą.
Doskonała, wspaniała, przepiękna płyta do posłuchania w samotności wieczornej, kiedy już nic nie jest w stanie przeszkodzić uzdrowieniu duszy.
Niestety płyta ta nie zapełnia pustki jaka pozostaje po wysłuchaniu trzeciej i chyba, najlepszej płyty - Whitin the Realm of a Dying Sun.
OdpowiedzUsuńNie udało im się później stworzyć niczego co mogłoby dorównać tamtemu albumowi.