Radmor kolegi z pracy. Uszkodzony, niestety. Gra cichutko, zarówno radio, jak i zewnętrzne źródła. Z zewnątrz też już troszeczkę go czas nadszarpnął, front "zrudział" -to normalne przy czarnych Radmorach. Niestety, nie jestem w stanie przywrócić oryginalnego koloru, ale przeczyściłem gałki (też całe upaćkane) i staram się znaleźć przyczynę tego cichego grania. Podejrzewam przedwzmacniacz, ale co to będzie, to czas pokaże. Na razie go rozkręciłem i stoi na stoliku taki porozbierany, nieszczęśliwy...
Piękny sprzęt, kiedyś marzenie - ciągle niezrealizowane. Może -20dB na stałe włączone?
OdpowiedzUsuńNie, to nie to...
UsuńTeż kiedyś miałem takiego :) Klasyka :)
OdpowiedzUsuń