Nie lubię składanek "The Best of"... Nie oddają one według mnie charakteru muzyki zespołów, ponieważ takie wyrywkowe traktowanie albumów do niczego nie prowadzi. Rozumiem, że nie wszyscy wydają albumy koncepcyjne, ale nawet jeśli poszczególne płyty są po prostu zbiorem piosenek, to i tak lepiej kupić jeden, pełny, standardowy album. Składanki tak naprawdę nic nie mówią o zespole, są tylko sposobem na wyciągnięcie kasy od fanów i spaczeniem historii muzyków.
Dlaczego więc skusiłem się na takie AON w pigułce? No cóż, znam ten zespół od lat co najmniej dwudziestu, a mam ich muzykę tylko na kasetach nagrywanych z albumów puszczanych dawno temu w Trójce. Chciałem mieć wreszcie coś na CD. Na Allegro AON pojawia się sporadycznie (teraz jest kilka ofert), a koszty wraz z kosztami przesyłki wychodzą niezbyt ciekawie... A za ten dwupłytowy album zapłaciłem niecałe 30 zeta. Warto było? Nie za bardzo... Niestety, większość utworów to nowe miksy zrobione w stylu dyskotekowym, całkowicie zatracające pierwotny, samplerowo-eksperymentalny charakter. Na dodatek te nowe wersje mieszają się ze starymi, nie są jakoś poukładane. Mogli by dać pierwszą płytę ze starymi utworami i drugą z ich remiksami, wtedy po prostu tego drugiego cedeka bym nie ruszał ;-) A tak niestety... Trzeba skakać po utworach, albo męczyć się co drugi utwór.
Chyba jednak skuszę się na używki z Allegro...
Chyba jednak skuszę się na używki z Allegro...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz