Oby zaskakiwał nas tylko wspaniałą muzyką i promocjami w sklepach płytowych! Warto kupować muzykę, może niektóre z nabytych albumów będą w przyszłości kosztować jakieś niesamowite pieniądze? A może po prostu dzieciaki, albo wnuki sięgną przypadkiem po coś i potem ze zdziwieniem powiedzą "Hej, to jest fajne!". A my uśmiechniemy się pod wąsem i wprowadzimy latorośl w niesamowity świat dźwięków, artystów i wydarzeń, które przyczyniły się do rozwoju tej niewiarygodnie przepięknej sztuki, która zwie się muzyką...
A ja w sylwestrowy wieczór, z uwagi, że małżonka w stanie błogosławionym, posiedzę z nią skacząc po kanałach w TV w poszukiwaniu czegoś sensownego, a w ręku będę trzymał szklaneczkę tego szlachetnego trunku, którego zdjęcie widzicie powyżej. Zresztą, ochotę na jakieś sylwestrowe szaleństwa straciłem już lata temu...
Dobry gust Edgar i imię niczego sobie ;)
OdpowiedzUsuń- Ola
Chyba się koledze imprezy pomyliły, odkąd to wita się Nowy Rok whiskey? Ani to napój polski ani to napój sylwestrowy.
OdpowiedzUsuńPoprzewracało się ludziom w głowach dokumentnie.....
Treść zdjęcia poniżej mówi sama, dlaczego piszę dopiero teraz :D
OdpowiedzUsuńW każdym razie - same klasyki i te elektroniczne i te procentowe. Na szczęście miałem silną grupę do pomocy, sam jednak nie dałbym rady, a nawet udało mi się dzisiaj dotrzeć do pracy ;)
W tym roku będą dobre dźwięki - zaraz Kitaro w Kongresowej, w czerwcu znów Tangerine Dream.. Patrzę w przyszłość z optymizmem, czego i Wam i Tobie życzę :)
A zdjęcie jest tutaj:
http://vader.joemonster.org/upload/qiz/l_114438706ad8813IMG_0003.jpg