To jedyny album koncertowy Dziewięciocalowych Gwoździ. Wydany został w 2002 roku i trochę szkoda, że do tej pory nie powstała jakaś świeższa koncertówka. A przydałoby się, bo "And All..." jest zarówno świetnie zagrane jak i rewelacyjne nagrane. Podobno koncerty NIN to niezapomniane przeżycie, niestety, nie dane mi było być na ich koncercie, więc tym bardziej zależy mi na koncertowych wydawnictwach grupy. Zwłaszcza, że to naprawdę świetna płyta! Słychać reakcje publiczności, ale jednocześnie jej krzyki nie zagłuszają muzyki. Nie da się ukryć, że to jedna z lepszych koncertówek jakie słyszałem. Muzyka porywa, wciska w fotel, a ręka sama co rusz podkręca poziom dźwięku na wzmacniaczu. Wolę nie włączać tego albumu w samochodzie, bo jeszcze okaże się, że połowa fotoradarów w mieście ma moje zdjęcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz