Ale jak to? Chamskie techno tutaj? Po pierwsze, wcale nie "chamskie", po drugie, wciśnięcie tej płyty do szufladki "techno" byłoby chyba zbyt prostym posunięciem. Co prawda rządzi tu gęsty, mocny beat, ale mnie osobiście bardzo zainteresowało sporo industrialnych smaczków dających taki ciekawy technologiczny wydźwięk muzyce Pani Zamilskiej. Słuchanie "Untune" to jak wycieczka po starej, opuszczonej hali produkcyjnej -wciąż w niej słychać pomruk pracujących tam dawniej pras i młotów pneumatycznych. Gęste obłoki pary i dymu otaczają nas z każdej strony, a mrok rozświetlają na chwilę mrugające światła ostrzegawcze. Każdy krok to droga wgłąb mrocznego, zdehumanizowanego świata. Nie będzie łatwo, nie będzie lekko. Będzie zajebiście.
Jeśli macie odwagę wejść do świata Pani Natalii, to zapraszam tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz