... a ze mnie taki fan Tangerine Dream, że dowiedziałem się o tym dopiero wczoraj! Co prawda produkcje grupy z ostatnich lat to jedynie cień wspaniałych albumów z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, ale muzyka tworzona przez zespół w czasach swojej świetności towarzyszy mi od lat i wciąż budzi te same emocje. Dziękuję Ci, Edgar, za "Encore", za "Phaedrę" i za wiele innych płyt dających niezapomniane chwile muzycznej ekstazy. Reszta jest milczeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz