Wooden Shjips Wooden Shjips

   Kilka dni temu, przeglądając płyty w pewnym sklepie nie dla idiotów spotkałem swojego kumpla, z którym spędziłem kilka lat w jednej klasie Technikum. Co ciekawe, spotykamy się raz na kilka miesięcy buszując po płytach i wymieniając się co ciekawszymi zespołami, które wywarły na nas ostatnio wrażenie. Tak było i tym razem. "Człowieku, posłuchaj koniecznie Wooden Shjips, to The Doors 21 wieku!" -usłyszałem. Nie za bardzo wiedziałem o co chodzi, więc na wszelki wypadek zapisałem sobie nazwę zespołu obiecując sobie przeszukanie Deezera, który od razu wypluł kilka wyników. Zdecydowałem się na ich pierwszy album, nagrany w 2007 roku i zatytułowany po prostu "Wooden Shjips". Zaciągnąłem go sobie na smartfona i któregoś pięknego dnia zapuściłem sobie na słuchawki. I odleciałem. Hej, to psychodeliczne, transowe granie rzeczywiście przypomina Doorsów! Płyta ma zaledwie sześć kawałków, ale każdy z nich to niezły trip i to bez używek, hehe :-) Aż trudno uwierzyć, że ta muzyka powstała raptem kilka lat temu, a nie w latach sześćdziesiątych. Samo brzmienie zespołu jest bardzo analogowe, zbliżone do tamtego okresu, muzyka płynie powolnym rytmem i gdy zamknąć oczy, to w wyobraźni widać kręcącą się majestatycznie gramofonową płytę.
   Macie ochotę na lekki odlot z Wooden Shjips? Serdecznie zapraszam: