No, no... Tego to się nie spodziewałem! Moja myśl racjonalizatorsko-inżynierska spotkała się z szeroko pojętym uznaniem, które pozwoliło troszkę wyśrubować ceny za listwę Conrada ;-) Pragnę przypomnieć, że za swoją zapłaciłem niecałe 60 złotych, o czym zresztą pisałem tutaj. Tak, to ten sam link, który umieścił sprzedający. Trzeba przyznać, że te z aukcji są w lepszym stanie i są czarne, a jak powszechnie wiadomo, sprzęt czarny zawsze gra lepiej ;-) Kwestię "grania" listw sieciowych pozostawmy hajendowym specom od wpływu wszystkiego na sprzęt grający.
A w mojej głowie pojawił się jakiś czas temu pomysł na następną listwę, która ma być jeszcze fajniejsza od tej powyżej. Ale czy będzie? Zobaczymy. Na razie to tylko plany, które mam w łepetynie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz