Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Karolina Czarnecka Córka -in search of the lost chord.

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Karolina Czarnecka
Córka

Karolina Czarnecka


   O Karolinie Czarneckiej Polska dowiedziała się dzięki jej występowi na Przeglądzie Piosenki Autorskiej, gdzie zaśpiewała "Hera, koka, hasz, LSD", czym wzbudziła zachwyt polskich internetów. Co ciekawe, większość zrozumiała przesłanie utworu opacznie, doszukując się w nim pochwały ćpania. Biedna Pani Karolina musiała się potem tłumaczyć, że to nie tak, że zupełnie odwrotnie... Cóż, zderzenie z tak zwaną "opinią publiczną" było zapewne dosyć bolesne. Ale mimo tego, popularność tego kawałka pozwoliła Pani Karolinie na zebranie środków za pośrednictwem polskiej strony crowfundingowej na teledysk do rzeczonego utworu i co ważniejsze, do nagrania płytki, która jest bohaterką dzisiejszego wpisu.
   Mini album "Córka" opowiada o pewnej dziewuszce o imieniu Tina, która przyjeżdża do Warszawy w poszukiwaniu kariery i miłości. Płytka zawiera 10 kawałków, z czego dwa to po prostu dwie wersje "Hera koka, hasz, LDS" które pasują do reszty jak garbaty do ściany i według mnie w ogóle nie powinny się znaleźć na płycie! Cóż, zadziałały tajemne siły marketingu: zapewne obecność "hitu" miała gwarantować sprzedażowe powodzenie albumu. Nie wiem, czy to się udało, ale swoją kopię kupiłem w empiku w promocji za 12 zeta, co patrząc na ceny w tej sieci, jest mega-okazją. 
   Ale wracając do muzyki: to naprawdę bardzo dobra, przemyślana płyta. Opowieść o Tinie wciąga i jest do bólu prawdziwa. Dużo tu elektroniki, trochę rapu -"Demakijaż" to wspólne dzieło artystki i LUC-a.  Rozumiem, że album musiał powstać szybko, żeby wypłynąć na fali popularności piosenki o narkotykach i tym większa chwała Pani Karolinie, że nie pozwoliła sobie na wydanie czegokolwiek. Naprawdę, powiadam Wam, warto śledzić dokonania tej Pani!

1 komentarz: