Czy aż tak bardzo lubię Leonarda Cochena, żeby szarpnąć się na cały box jego jedenastu płyt? No, nie... Okazja się nadarzyła, z ceny 169 zeta był przeceniony na 59, więc sami rozumiecie. Edgar rzadko kiedy przepuszcza takie promocje! A że Pana Cochena bardzo szanuję i trochę lubię, to nie był to taki zupełnie przypadkowy zakup. Jednak przesłuchanie takiej dawki Cochenowskiej melancholii na raz grozi poważnymi zaburzeniami stanu równowagi psychicznej słuchacza, więc dawkuję sobie tą przyjemność raz na jakiś czas. Do tej pory przesłuchałem bodajże cztery pozycje ;-)
H a nie CH!!!!!!;)
OdpowiedzUsuńJa pierdziele, ale ftopa...
Usuń