Walkman z 2002 roku z regulacją prędkości przesuwu taśmy. Taka ciekawostka :-) Mój egzemplarz jest całkowicie sprawny, aczkolwiek nosi ślady dosyć intensywnego używania ;-) Nie posiadam do niego niestety podstawki do ładowania oraz dedykowanego pilota. Jeśli chodzi o pilota, to prawdę powiedziawszy nie ma co żałować, ponieważ takie urządzenia umieszczone na kablu słuchawkowym mocno degradują dźwięk.
WM-EX631 ma pasmo przenoszenia 30-18000 Hz, waży 142 gramy i potrafi na akumulatorku typu gumstick (to takie płaskie, wąskie i długie wkładane od spodu, często stosowane w ultra cienkich walkmanach i discmanach) grać nawet 22 godziny. Gdy jednak dokręcimy zewnętrzny battery pack, w którym mieści się jedna bateryjka typu AA czas pracy może wzrosnąć nawet do 68 godzin!
Jedynym problemem który miałem w swoim Soniaczu było zabrudzenie potencjometru głośności -przy regulacji wzmocnienia charczał i w ogóle robił co chciał. Wystarczyło rozkręcić walkmana i psiknąć potencjometr sprayem do czyszczenia styków.
Odkręcona obudowa od strony przycisków.
Widać potencjometr regulacji obrotów, silnik oraz pasek napędowy oraz całą elektronikę.
A tu z prawej strony potencjometr głośności -to należało przeczyścić.
A tak prezentuje się WM-EX 631 z otwartą klapką.
http://ocalicodzapomnienia-quid.blogspot.com/2013/10/walkman-sony.html#comment-form z tej samej serii :)
OdpowiedzUsuńTen model też mam -tylko nie w takim pięknym stanie jak Twój. Mój jest srebrny i mocno porysowany, a Twój jak widać bez ryski! Nie chcesz się go pozbyć? ;-)
Usuń