Następny bezużyteczny klamot w Edgarowej norze! Oto pierwsza stacjonarna nagrywarka minidisc w ofercie Sony. Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o tej maszynie, zajrzyjcie sobie tutaj. Swój egzemplarz kupiłem tylko dlatego, że był tani, oraz był (i nadal jest) niesprawny. Nie chce mi się go naprawiać, bo na minidiskach kompletnie się nie znam i tylko rozkręciłem go z ciekawości, aby wiedzieć co jest w środku i żeby zrobić zdjęcia do tego postu. Potem skręciłem go do kupy i postawiłem na półce. Niech sobie stoi.
Czasem, gdy ktoś przyjdzie i zrobi wielkie oczy na tą moją zbieraninę sprzętów audio, można niedbale machnąć ręką i z udawaną obojętnością powiedzieć "A to pierwszy na świecie stacjonarny deck MD Sony." Wtedy taki ktoś robi jeszcze większe oczy i zastanawia się, czy dzwonić po karetkę, czy po prostu tylko grzecznie kiwać głową mówiąc "Tak, tak, oczywiście, drogi Edgarze!".
Pokaż kotku, co masz w środku!
Napęd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz