Od dnia w którym dowiedziałem się o koncercie Fisha w Szczecinie starałem się zdobyć plakat reklamujący tą imprezę. To miała być pamiątka po wysłuchaniu na żywo całego "Misplaced Childhood" o którym to marzyłem od jakichś dwudziestu lat... Niestety, gdzie nie dzwoniłem, czy to do organizatora, czy też do sprzedających bilet, to nikt nie miał żadnego egzemplarza, żeby już nawet nie dostać, ale po prostu odkupić! Nie ma szans!
W końcu wkurzyłem się i sam zaatakowałem pewien billboard cały zalepiony różnymi plakatami i udało mi się po chamsku zerwać rulon widoczny powyżej. Najpierw myślałem, że delikatnie uda mi się odkleić pojedynczą płachtę, ale była tak dokładnie przyklejona do reszty, że po chwili scyzorykiem wyciąłem całą skorupę iluś warstw. Po rozłożeniu wygląda to tak:
Brzydki, mówicie? Pognieciony i pofałdowany? Ale jest mój i na tą przewagę nad innymi, że zdobyłem sam i teraz nie jest zwykłym kawałkiem papieru, jest teraz pamiątką, która posiada swoją własną historię. I to jest najważniejsze!
PS
Pozdrówki dal Yerza i Miradax'a bo też mają swoje egzemplarze zdobyte w trochę innych okolicznościach ;-)
Może okoliczności przyrody inne, ale sposób ten sam... a nawet scyzoryk ten sam :)
OdpowiedzUsuńRobiłem to również wiele razy, wartość bezcenna ! .
OdpowiedzUsuńMój egzemplarz wygląda podobnie, też nie chce się odkleić od reszty, więc jest plakatem wieloarkuszowym :)
OdpowiedzUsuńI to się nazywa oddanie fana ;)
OdpowiedzUsuńDziś ponad godzinę dłubałem przy plakacie, aby go trochę odchudzić. Potem przeszukałem stare konty za odpowiednią tubą. Jakie było moje wielkie zdziwienie, gdy w odnalezionej tubie znalazłem coś co myślałem że już dawno zgubiłem. Nie mogę tu dodać, więc wysyłam Ci zdjęcie na priv. :)
UsuńWidziałem fotkę. WOW. Trza to wykorzystać. Będzie post z tym zdjęciem.
Usuń