Naprawdę nie wiem co napisać... Pan Kaczyński pojawiał się w moim życiu raczej niespodziewanie, gdy przypadkiem trafiałem w telewizorze program o muzyce klasycznej, lub też gdy oglądałem koncert noworoczny z Wiednia. Zawsze byłem pod wrażeniem jego ogromnej wiedzy i pasji do muzyki a także fascynował mnie jego sposób opowiadania o niej. To był inny świat... I chyba właśnie dzięki Niemu mam ogromny sentyment do muzyki poważnej i lubię jej czasem posłuchać.
Odszedł wielki człowiek, po którym jeszcze długo pozostanie puste miejsce, ponieważ takiej elokwencji, wiedzy i wysokiej kultury osobistej nie ma chyba żaden ze współczesnych dziennikarzy muzycznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz